sobota, 9 stycznia 2016

61 dzień ciąży

*   *   *   *   *
Oczekiwania ciąg dalszy.
 
Miejmy nadzieję, że już niedługo, a doczekam się ślicznych czarnych maluszków.
Trufcia dziś zjadła odrobine śniadanka. Większość dnia przesypiała, przerywając drzemkę na sapanie, kopanie starannie wyłożonego podkładami kojca i bardzo częste sygnalizowanie potrzeby wychodzenia na dwór.
Intensywnie zaczął rozpuszczać się czop śluzowy, który dotychczas skutecznie izolował bezpieczny świat trufciowego brzuszka, od świata zewnętrznego.
 
Staram się w często mierzyć jej temperaturę, by wyłapać moment spadku temperatury. Jednak nie jest to takie proste, jak mogło by się wydawać.
 
Temperatura kręci - raz spada, raz się podnosi.

Godzina mierzenia:        Temperatura:
0.30                                37.81
8.00                                37.67
10.00                              37.77
12.00                              37.64
13.30                              37.21
16.30                              37.11
17.30                              37.48
20.00                              37.09

We wszystkich sutkach pojawiło się już mleko, a właściwie siara - pierwszy, niezwykle wartościowy pokarm maluszków, który powinny otrzymać zaraz po przyjściu na świat.
 Zapewni on im porcję niezbędnych przeciwciał.

Właśnie teraz Trufla postanowiła przeprowadzić się z kojca na mój materac.
Jak widać tak jej wygodniej.
Cóż nie zamierzam dyskutować z ciężarną :)

Trzymajcie kciuki.
Czekamy.                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz