* * * * *
Oczekiwania ciąg dalszy.
Miejmy nadzieję, że już niedługo, a doczekam się ślicznych czarnych maluszków.
Trufcia dziś zjadła odrobine śniadanka. Większość dnia przesypiała, przerywając drzemkę na sapanie, kopanie starannie wyłożonego podkładami kojca i bardzo częste sygnalizowanie potrzeby wychodzenia na dwór.
Intensywnie zaczął rozpuszczać się czop śluzowy, który dotychczas skutecznie izolował bezpieczny świat trufciowego brzuszka, od świata zewnętrznego.
Staram się w często mierzyć jej temperaturę, by wyłapać moment spadku temperatury. Jednak nie jest to takie proste, jak mogło by się wydawać.
Temperatura kręci - raz spada, raz się podnosi.
Godzina mierzenia: Temperatura:
0.30 37.81
8.00 37.67
10.00 37.77
12.00 37.64
13.30 37.21
16.30 37.11
17.30 37.48
20.00 37.09
We wszystkich sutkach pojawiło się już mleko, a właściwie siara - pierwszy, niezwykle wartościowy pokarm maluszków, który powinny otrzymać zaraz po przyjściu na świat.
Zapewni on im porcję niezbędnych przeciwciał.
Właśnie teraz Trufla postanowiła przeprowadzić się z kojca na mój materac.
Jak widać tak jej wygodniej.
Cóż nie zamierzam dyskutować z ciężarną :)
Trzymajcie kciuki.
Czekamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz