środa, 6 stycznia 2016

58 dzień ciąży

*   *   *   *   *

Trufcia, Trufcia, Trufcia.....
Cała ona. Pełna niespodzianek.
Ale po kolei.
 
Wczoraj - w 57 dniu ciąży nasza kochana przyszła mamusia napędziła nam strachu.
Od rana odmawiała jedzenia, a poranne mierzenie temperatury pokazało spadek do 36,42 st. C. Ten naturalny spadek temperatury poprzedza poród, który od spadku może rozpocząć się od 12 do 24 godzin. 
Wieczorem temperatura sięgnęła 38 st. C. Ziajanie i kopanie w kojcu (pierwotny instynkt budowania gniazda) wskazywało, że możemy oczekiwać porodu.
57 dzień ciąży, to jednak wcześnie na rozwiązanie. W tym czasie maluszki mają już dużą szansę na przeżycie, jednak dla bezpieczeństwa Trufli i mojego komfortu, wolałam powiadomić naszego wspaniałego dr Romana Lizonia.

Nasza Trufcia została obejrzana fachowym okiem, by po paru godzinach, niemalże o północy zjeść kolację i położyć się spać. Maluszki czują się wyśmienicie i czekają na swój wielki dzień.
Oboje z dr Lizoniem odetchnęliśmy z ulgą.

Romku dziękuję Ci za tę późną domową wizytę - jesteś niezastąpiony!

A zatem po sporej dawce emocji. Czekamy nadal....   

*   *   *   *   *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz